Anna Wilk-Baran prowadzi bezpłatną "Gazetę Powiatową". Na jej łamach w 2017 roku opisała przypadki rzekomego mobbingu we wronieckiej fabryce koncernu Amica, a także samobójstwo jednej z pracownic - Ilony Pujanek.
Koncern w obronę wziął burmistrz Wronek - Mirosław Wieczór. Samorządowiec napisał felieton, w którym zarzucał dziennikarce żerowanie na ludzkiej tragedii oraz to, że Wilk-Baran nie zależy na dobru mieszkańców-pracowników fabryki.
"Na pogarszaniu wizerunku Amiki mogą tracić również pracownicy. Spada sprzedaż - spada produkcja. Spada produkcja - spada zatrudnienie. Czy lokalnej dziennikarce na pewno chodzi o dobro pracowników?"
- pytał w tekście burmistrz.
Zarzucał także dziennikarce, że ta zajęła się sprawą domniemanego mobbingu tylko dlatego, że Amica nie wykupiła w jej piśmie reklam.
Anna Wilk-Baran pozwała burmistrza o zniesławienie. Poznański sąd przyznał rację dziennikarce - skazał burmistrza na 2,5 tysiąca złotych grzywny i zapłatę kobiecie 1,5 tysiąca złotych nawiązki. Wyrok nie jest prawomocny.
Sama dziennikarka z kolei sama odpowiadała za zniesławienie wronieckiej firmy. W jednym ze swoich tekstów użyła sformułowania o "bandziorach w otoczeniu Amiki".
Sąd pierwszej instancji ukarał kobietę 2 tysiącami złotych grzywny i zakazem wykonywania zawodu dziennikarza. Zakaz zniesiono w drugiej instancji - sąd podtrzymał jednak, że dziennikarka zniesławiła koncern.