W ubiegłym tygodnia stanęła produkcja w leszczyńskim zakładzie, jego ponad 200 pracowników nie otrzymało pensji za kwiecień. Spółka z Leszna szyła garnitury i kamizelki, które w całości trafiały na niemiecki rynek.
Zarządzający Grupą tłumaczą prezydentowi Leszna, że z powodu pandemii popyt na garnitury w Europie gwałtownie spadł, dlatego zakład w Lesznie zaczął szyć ochronne maseczki. Prezes Grupy wyjaśniał także, że nowy produkt nie pozwolił na zapewnienie wystarczających wpływów finansowych dla zakładu, stąd decyzja o wstrzymaniu produkcji.
Andreas Franz zadeklarował, że spółka może wypłacić pracownikom z Leszna tylko połowę wynagrodzenia za miesiąc kwiecień. Informacja o dalszych losach leszczyńskiej spółki ma się pojawić pod koniec maja.