Wyrok sądu rodzi pytanie: co teraz? (Przedszkola nie ma od września) Władze miasta uważają, że wyrok niczego już nie zmienia, a Związek Nauczycielstwa Polskiego, że wręcz przeciwnie: zmienia wszystko.
Formalnym powodem unieważnienia uchwały jest to, że władze miasta wbrew przepisom nie zasięgnęły opinii właściwej organizacji związkowej. Sąd uznał też jednak, że w Środzie doszło do "drastycznego odwrócenia proporcji": samorząd zostawił sobie jedno przedszkole, a wszystkie inne oddał spółce. Sąd przypomniał, że edukacja publiczna jest zadaniem własnym gminy i ocenił, że oszczędności nie mogą być głównym powodem likwidacji szkół!
Takie stanowisko WSA cieszy szefową ZNP w Środzie Irenę Lisewską: "Oczekujemy teraz, że gmina z powrotem przejmie przedszkola i będzie je prowadzić" - powiedziała Radiu Merkury.
Ale władze Środy odwołają się od wyroku sądu. Burmistrz Wojciech Ziętkowski tłumaczy, że w jego polityce oświatowej najważniejszy jest interes społeczny: "W naszym mieście postawiliśmy na powszechnie dostępne i tanie przedszkola dla wszystkich dzieci. Prawdopodobnie trudno byłoby to osiągnąć w zupełnej zgodności z wymogami formalnymi, ale my postawiliśmy na dobro publiczne" - tłumaczy włodarz miasta.
W ocenie ZNP władze Środy reformują oświatę kosztem jednej grupy zawodowej - nauczycieli, a całą filozofię zmian oparły na wyjęciu tej grupy zawodowej spod Karty Nauczyciela.
Rafał Regulski/jc/jb