Pochodzący z Chodzieży Mirosław „Miron” Łucki zginął w 2013 roku podczas operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. Był doświadczonym żołnierzem, brał udział w wielu misjach zagranicznych.
Zbliża się 10. rocznica jego śmierci, więc postanowiliśmy uczcić „Mirona” w wyjątkowy sposób, ekstremalnym marszem – wyjaśnia organizator i były komandos Krzysztof „Mixu” Mika.
Memoriał Mirona ma na celu przejście na własnych nogach z miejscowości Chodzież do miejscowości Dziwnów. Dziwnów jest kolebką Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca. Długość trasy też nie jest przypadkowa, bo do przejścia jest 240813 metrów, to data śmierci „Mirona”. W imprezie może wziąć udział każdy, kto się czuje na siłach. Wystarczy zwykły strój treningowy bądź mundur i jakiś plecak z wyposażeniem potrzebnym do przetrwania na trasie. Noclegi będą bowiem realizowane w lesie
- mówi Krzysztof „Mixu” Mika.
Uczestnicy na starcie otrzymają mapę z zaznaczonymi punktami kontrolnymi. Codziennie do pokonania będzie około 80 kilometrów. Marsz rozpocznie się 23 sierpnia na rynku w Chodzieży, trzy dni później uczestnicy mają być już w Dziwnowie. Zapisy prowadzone są na stronie internetowej www.memorial.mixu-specialforces.pl