O samym projekcie, który miał polegać na tym aby promocją i poszukiwaniem inwestorów zajęli się fachowcy a nie urzędnicy mówiliśmy wielokrotnie w dobrych słowach. Mieszkańcy Konina cieszyli się, że miasto zdobyło na ten cel milion złotych z unijnych funduszy. Z konińskich doświadczeń miały korzystać inne polskie samorządy.
Jednak kontrowersje wywołała sama Fundacja, która wygrała ogłoszony przez magistrat konkurs. Okazało się, że jej strona internetowa nie działa, a adresy w KRS-ie nieaktualne. Z szefostwem fundacji długo nie można się było skontaktować. W końcu pojawili się w Koninie 11 kwietnia by podpisać z miastem umowę. Wiceprezes fundacji Helena Cieśluk długo przepraszała za całe zamieszanie, twierdząc, że zawinił czynnik ludzki. Roztaczała też wizje tego, co fundacja może zrobić dla miasta. Jednak po sześciu dniach FRPE umowę zerwała. Miasto nie chce na razie komentować sprawy. Prezydent Józef Nowicki spotka się z dziennikarzami w piątek na konferencji prasowej. Ma mu towarzyszyć wiceprezes warszawskiej organizacji.