Unikatowa operacja w poznańskim szpitalu

Operacja była wyjątkowa, bo 30-letnia kobieta - ze względu na swoje schorzenia - waży niespełna 30 kilogramów i ma bardzo drobne kości. Wszczepiony implant był o połowę mniejszy niż tradycyjny, a lekarze podczas zabiegu używali też dużo mniejszych niż standardowe narzędzi. - Dzisiejszy zabieg to efekt współpracy z brytyjskimi inżynierami - mówi dr Waldemar Woźniak.

Problem u pacjentki był taki, że ta duża deformacja jeszcze nakładała się na bardzo małe rozmiary kostne. Problemem było takie właśnie skonstruowanie tej endoprotezy stawu kolanowego, by ona po prostu funkcjonowała. To nie jest tylko zmniejszenie implantu takiego, który mają osoby dorosłe zakładane, ale także przemodelowanie całego układu zawiasowego tego kolana.

30-latka ze względu na zwyrodnienia stawów kolanowych chodzi teraz o kulach lub jeździ na wózku. Za dwa miesiące lekarze wymienią jej drugi staw, wtedy będzie mogła wrócić do pełnej sprawności.
Rehabilitację rozpocznie od razu po dzisiejszej operacji - mówi fizjoterapeuta Tomasz Kaczmarek.

Operacja jest pierwszym etapem powrotu do sprawności, a rehabilitacja jest tym drugim. Z tego, co mi wiadomo, pacjentka będzie u nas rehabilitowana. Od razu będzie pionizacja, wstawanie, próba ćwiczeń, ale wszystko dostosowane do stanu pacjenta. Później jest coraz większa samodzielność pacjentki, już wstawanie, wychodzenie z łóżka, chodzenie normalnie do toalety, chodzenie po schodach, wracanie do normalnego funkcjonowania.

Tego typu operacje wykonuje się najczęściej u chorych na raka, kiedy nowotwór atakuje kości i trzeba je zastąpić implantem. W przypadku 30-latki wyzwaniem dla lekarzy i konstruktorów było przygotowanie tak małego implantu i wszczepienie go. Operacja zakończyła się sukcesem. Lekarze podczas zabiegu nie napotkali żadnych problemów.