Z żonkilami spotkali się w czwartek przed synagogą, a później przeszli na żydowski kirkut. Tam, w ramach akcji „Łączy nas pamięć” oddali hołd dwójce koninian, którzy trafili do getta w stolicy. Pierwszą z nich był weterynarz Michał Strykowski, a drugą 16-letnia Frania Beatus.
- Urodzona w styczniu 1925 roku córka właścicieli sklepu wielobranżowego z całą rodziną została deportowana do getta w Ostrowcu Świętokrzyskim. Frania ucieka przed likwidacją getta w Ostrowcu Świętokrzyskim. Trafia do Warszawy. Kiedy wybucha powstanie znajduje się najbliżej dowództwa. Jest pierwszą łączniczką Icchaka Cukiermana. Organizuje wyjścia z getta i kryjówki dla powstańców. Kiedy wiadome jest, że powstanie upada, Frania stwierdza, że wszystko się skończyło i dla niej nie ma życia - wspominał postać Damian Kruczkowski ze stowarzyszenia Frydhof w Koninie.
Frania popełniła samobójstwo.
Przed II wojną światową społeczność żydowska stanowiła 1/3 mieszkańców Konina.