Jacek Jaśkowiak zdecydował: nie będzie syren alarmowych w Poznaniu w godzinę "W"
Jacek Jaśkowiak zdecydował, że w ten sposób miasto nie odda hołdu powstańcom.
O zdarzeniu poinformowała w czwartek Marta Mróz z poznańskiej policji. Jak podała, sprawa rozpoczęła się w kwietniu tego roku, kiedy to policjanci otrzymali pierwszy sygnał od mieszkańców z gminy Pobiedziska o tym, że na terenach leśnych Parku Krajobrazowego w Promnie znaleziono skórę zabitego dzika, a kilkanaście metrów dalej jego wnętrzności, tzw. patrochy.
W związku z tym policjanci nawiązali współpracę ze strażnikami leśnymi. Po pewnym czasie strażnicy odkryli w lesie nielegalne nęcisko, które miało służyć wabieniu dzikiej zwierzyny. Po trzech miesiącach wspólnej pracy operacyjnej nastąpił przełom w sprawie. Materiał dowodowy, jaki zabrali policjanci, był podstawą do wydania prokuratorskiego postanowienia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu dwóch osób podejrzanych o kłusownictwo
– podkreśliła Mróz.
Do zatrzymań podejrzanych doszło w połowie lipca. W toku czynności śledczy ustalili, że mężczyźni polowali na tym terenie już od dłuższego czasu; obserwowali nęcisko, a gdy zwierzyna się zbliżała, dokonywali odstrzału osobnika nie mając na to pozwolenia.
Ponadto okazało się, że jeden z nich - 48-latek z Pobiedzisk - jest członkiem Polskiego Związku Łowieckiego niedziałającym w żadnym kole łowieckim
– zaznaczyła Mróz.
W trakcie przeszukania policjanci zabezpieczyli trzy jednostki broni myśliwskiej, na które mężczyzna posiadał zezwolenie oraz wiatrówkę. Dodatkowo policjanci znaleźli specjalistyczny sprzęt termowizyjny i noktowizyjny, który służył sprawcom do obserwowania zwierzyny i jej odstrzału. Zabezpieczone zostały również narzędzia, które mogły im służyć do patroszenia upolowanej zwierzyny oraz truchła zwierząt; dzików, saren i jeleni.
Mróz zaznaczyła, że obaj mężczyźni usłyszeli już prokuratorskie zarzuty prowadzenia polowania bez wymaganego zezwolenia oraz odstrzału dzika i przywłaszczenia zwierzęcia. Decyzją prokuratora zostali objęci policyjnym dozorem.
Jacek Jaśkowiak zdecydował, że w ten sposób miasto nie odda hołdu powstańcom.
Pięć osób zginęło, a 25 zostało rannych w czwartek w rosyjskim ostrzale miasta Kropywnycki w środkowej części Ukrainy - poinformował szef władz obwodu kirowohradzkiego Andrij Rajkowycz. Wśród zabitych jest jeden wojskowy.
Muzeum Wikliniarstwa i Chmielarstwa w Nowym Tomyślu zaprasza na Ogólnopolski Konkurs Plecionkarski im. Jana Bartosiewicza.