"Nikt nie ma dłuższego stażu spośród wielkopolskich „jedynek”, jeśli chodzi o pracę w Parlamencie Europejskim i tak bogatego doświadczenia, jeśli chodzi o instytucje europejskie” - tak dzisiaj o kandydacie Trzeciej Drogi do Parlamentu Europejskiego mówił w Pile minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk, który kilka dni temu zastąpił w rządzie właśnie Krzysztofa Hetmana.
Trzeba stawiać na ludzi, którzy się najlepiej na to nadają, bo są najlepiej przygotowani, najlepiej zaprawieni w tych bojach, którzy znają korytarze brukselskie. Tam nie czas na naukę, tam nie czas na pięć lat „przechowalni”, tylko czas na konkretną robotę, która jest tu i teraz do zrobienia
- mówi Paszyk.
„Konkretna robota”, którą trzeba wykonać w Parlamencie Europejskim już na początku kadencji to – jak podkreśla Krzysztof Hetman - przygotowanie budżetu na nową perspektywę finansową Unii Europejskiej na lata 2028-29, która „będzie szansą na ostatnie, bardzo duże europejskie pieniądze dla polskich i wielkopolskich przedsiębiorców, rolników, jednostek ochrony zdrowia i organizacji pozarządowych”.
Dlatego muszą być tam osoby najbardziej doświadczone i kompetentne. Osoby, które wiedzą, w które drzwi zapukać, wiedzą z kim rozmawiać, wiedzą, jak przebiega cały proces podejmowania decyzji w instytucjach unijnych
- mówi Hetman.
Kolejnym zadaniem, przed którym staną nowi unijni parlamentarzyści – jak mówił w Pile Krzysztof Hetman - to stworzenie pomocowego programu systemowego wsparcia dla przemysłu obronnego w Unii Europejskiej.