Jak mówili biegacze - im więcej się biega w święta, tym więcej można jeść.
Jak ja jestem tutaj, to żona przygotowuje wigilię w domu, więc mam wymówkę i alibi
- mówił biegacz.
Inni zapewniali, że nie uciekli z domu przed świątecznymi przygotowaniami. Niektórzy jeszcze byli w pracy od 3 rano. Panie biegaczki zapewniały, że w domu już wszystko przygotowane. Teraz tylko bieg i... na wigilię.
"Wigilijna dyszka" odbyła się w Gnieźnie już po raz jedenasty.