Na sesji rady miejskiej przedstawił radnym raport o stanie miasta. Okazuje się, że finanse Koła, w tym poziom zadłużenia - nie budzą większych zastrzeżeń, jednak sporo wydatków było zdaniem Stępińskiego możliwych do uniknięcia. To - między innymi odszkodowania dla bezpodstawnie zwolnionych urzędników.
- Było siedemnastu zwolnionych pracowników, którym miasto było zobligowane wypłacić odszkodowania, zadośćuczynienie i wynagrodzenia - tłumaczy Stępiński. Znacznie poważniejsze wydatki poniósł samorząd z powodu sporów z wykonawcami kilku poważnych inwestycji. Chodzi o ponad trzy i pół miliona złotych.
- Były to umowy zawierane z urzędem miasta i nie dotrzymanie terminów i nieterminowe z winy miasta wykonania powodowały, że wykonawcy odwoływali się i sąd przyznawał im rację. Problemem, z którym będzie się musiał zmierzyć nowy burmistrz Koła to także półmilionowe zadłużenie Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych.