"Jeżeli poseł Romanowski nie będzie przyjeżdżał do sejmu, a to zapowiedział, to niech uda się w poszukiwaniu środków utrzymania do tego, do kogo uciekł, czyli do rządu węgierskiego" - mówił w Kaliszu marszałek sejmu.
My na prezydium sejmu nie będziemy podejmować żadnych decyzji dotyczących posła Romanowskiego, ponieważ w tej sprawie władny jest poseł Romanowski ewentualnie Państwowa Komisja Wyborcza. Ewentualnie mogę wygasić mandat jeżeli coś się wydarzy, ale nic takiego się nie wydarzyło, co by sprawiło, że ten mandat miałby stracić
- podsumował Szymon Hołownia.
Zachowanie posła Romanowskiego przynosi hańbę wszystkim uczciwie pracującym posłom Rzeczpospolitej, niezależnie z którego ugrupowania się wywodzą
- dodał Hołownia.
Marszałek sejmu powiedział, że poseł zrzekł się swojego wynagrodzenia poselskiego, ale zostaje dieta i pieniądze na prowadzenie biura poselskiego.
We wtorek po południu prezydium sejmu zdecydowało, że przebywający na Węgrzech poseł Marcin Romanowski został pozbawiony diety poselskiej.