NA ANTENIE: MOJA I TWOJA NADZIEJA/HEY I GOSCIE (ARTYSCI POWODZIANOM)
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

W przyszłym tygodniu kolejna tura negocjacji z Unią Europejską w sprawie KPO

Publikacja: 11.11.2022 g.18:46  Aktualizacja: 11.11.2022 g.18:47 Jacek Butlewski
Poznań
Minister do spraw europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk właśnie wrócił z Brukseli. Jak mówi to były dwa dni intensywnych rozmów.
 Szymon Szynkowski vel Sęk - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

Rozmowy z jednej strony w cztery oczy, o charakterze politycznym, ale także rozmowy robocze, omawiające wszystkie kwestie w warstwie prawnej. To, na czym mi zależało - żeby przypomnieć, że przestrzeń dialogu musi być zbudowana w ramach traktatów, z jednej strony. Nie możemy poza te traktaty wychodzić, nie możemy wychodzić poza polską Konstytucję, poza polski porządek prawny

- mówi Szymon Szynkowski vel Sęk.

"Tą przestrzeń prawną zdefiniowaliśmy, ważne, żeby zdefiniować, jak ma wyglądać ten dialog. To nie może być dyktat Komisji Europejskiej" - dodaje minister.

W dialogu - jak tłumaczy - mogą się wykuć zobowiązania ze strony Polski i UE. Kolejne rozmowy w przyszłym tygodniu.

https://radiopoznan.fm/n/BqeDZg
KOMENTARZE 1
Jacek Wróblewski
dżon 12.11.2022 godz. 03:42
Dwóch głównych graczy Unii, tj. Niemcy i Francja boją się panicznie wzrostu znaczenia i politycznego i gospodarczego Europy Środkowej. Trójmorze, Via Baltica, budowa elektrowni jądrowej, czy CPK to koszmary z ich snów. Gdy pierwszy TIR przejedzie autostradą z Estonii do Grecji/Stambułu, to miliony miliardy nawet euro już będą szły inną drogą, przez nasze kraje. To oznacza, że po kilkunastu latach to Niemcy i Francuzi zaczną jeździć do nas do pracy. Jeśli przyłączy się do Trójmorza Ukraina, która może sama wyżywić prawie pół świata, to już wiemy czemu Niemcy i Francuzi prą za wszelką cenę do tego, aby utrącić Polskę i znów sprowadzić nas do roli biednych Polaczków, dla których szczytem marzeń jest zarobić parę euro u bauera na szparagach. Dlatego na chama wciskają D. Tuska, bo ten - z całym dla niego szacunkiem - zawsze był wierny Berlinowi, nie Polsce.