- To nieporozumienie - komentuje zapytany przez nas dyrektor szpitala. W planach wojewody w Słupcy nie przewiduje się takiego oddziału. - Wypowiedzi lekarzy były niefortunne - mówi Rafał Spachacz - mieli tylko zaapelować, by pacjenci rozważniej korzystali z izby przyjęć.
- W przypadku nagłych zachorowań jesteśmy bardzo otwarci, natomiast warto zwrócić uwagę, że warto czasem z katarem pójść do lekarza rodzinnego, bo na izbie przyjęć ratuje się życie, składa pacjenta po wypadku, dlatego, że tu jest stawka kataru kontra ludzkie życie. Dlatego warto wykazać się empatią i skorzystać z pomocy lekarza rodzinnego a do izby przyjęć przyjść wtedy, kiedy potrzebna jest hospitalizacja albo nagła pomoc - my jesteśmy otwarci i zapraszamy.
- Rynek usług medyczny jest trudny, ale dajemy sobie radę, o czym świadczy brak skarg ze strony pacjentów - mówi dyrektor Spachacz.