Najpierw u kierującego Mercedesem wyszło na jaw, że ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, następnie okazało się, że jest poszukiwany przez prokuraturę rejonową w Stargardzie. Szybko też wyszło na jaw, że tablice rejestracyjne przy prowadzonym przez niego Mercedesie pochodzą z kradzieży od Peugeota. Policja zainteresowała się też samym Mercedesem i okazało się, ze samochód także jest skradziony
- mówi oficer prasowy policji z Wągrowca Dominik Zieliński.
Tylko za prowadzenie pojazdu wbrew sądowemu zakazowi grozi 30-latkowi do 5 lat więzienia. O kolejnych zarzutach wobec niego zdecyduje prokuratura i sąd.