Od zarania dziejów ludzie próbowali obejść system - stworzyć kamień filozoficzny zmieniający każdy metal w złoto, liczyć karty w Las Vegas, czy złamać rachunek prawdopodobieństwa w totolotka. Czy to ostatnie udało się w Wągrowcu?
Sprawa jest ciekawa. Ktoś wypełnił 10 kuponów w jednej kolekturze, 10 w drugiej na te same liczby. I wygrał. Dlaczego nie 20 w jednej? Albo po 1 kuponie w 20 kolekturach?
LOTTO podchodzi do sprawy bez mocji - "zdarzenie jest bardzo ciekawe", ale możliwe - powiedziano portalowi next.gazeta.pl w centrali totalizatora. Legalna, czy nie, w każdym razie to najwyższa wygrana w totolotka w historii Wągrowca - wylicza z kolei portal Wągrowiec Nasze Miasto.
Szóstka nigdy tam nie padła i istnieje ryzyko, że nie padnie, bo jeśli ktoś rzeczywiście znalazł matematyczny kamień filozoficzny, albo zbudował maszynę czasu i przynosi z jutra sześć liczb, to jest to koniec gier losowych, jakie znamy. Na razie obserwujmy wygrane, szczególnie w Wągrowcu, może ktoś powtórzy manewr?