Grzyby zaczęły wyrastać po ostatnich opadach. Jak tłumaczy Jarosław Bator z Nadleśnictwa Oborniki, wpływ na występowanie grzybów mają dwa czynniki.
Jak to w tym powiedzeniu, że "w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz", no to właśnie tutaj też tak jest, że muszą wystąpić oba z tych czynników: temperatura i opad. Tutaj na terenie naszego nadleśnictwa mamy bardzo wysokie temperatury, natomiast nie mamy w ogóle opadu. No i tutaj w zasadzie sytuacja jest zerojedynkowa, to znaczy, że nie ma grzybów. Ta wschodnia część Puszczy Noteckiej jest bardzo mocno deficytowa, jeśli chodzi o wodę. Proponuje raczej bardziej tereny zachodniej części Puszczy Noteckiej, czy może też gdzieś tam bliżej Piły.
- Jeżeli pada, to na grzyby można się powoli wybierać - dodaje Jarosław Bator. Według doniesień naszych słuchaczy, grzyby można już zbierać w okolicach Krzyża Wielkopolskiego, Międzychodu czy Wronek.