Funkcjonariusze Ekopatrolu, którzy pojechali na miejsce, nie wiedzieli o jaki rodzaj węża chodzi i czy jest on niebezpieczny - mówi rzecznik prasowy poznańskiej straży miejskiej Przemysław Piwecki.
Rozkręcając platformę do transportu osób niepełnosprawnych z wózkami, po zdjęciu osłon, okazało się, że wąż jest w tylnej części prowadnicy. Na całe szczęście był to nasz, rodzimy zaskroniec. Nie jadowity, wielkości około metra, tak więc to był dosyć duży osobnik.
Węża udało się bez problemu odłowić i nikomu nic się nie stało. Zaskroniec został wypuszczony w miejscu, skąd najprawdopodobniej przybył - czyli nad rzeką Wartą. Jak mówi Przemysław Piwecki, sytuacja była równie niebezpieczna dla samego gada, który mógłby ucierpieć, jeśli ktoś uruchomiłby podnośnik z nim w środku.
Jeśli zauważymy w okolicy węża lub inne dzikie zwierzę, należy bezzwłocznie powiadomić o tym poznański Ekopatrol. Zachowajmy spokój i nie zbliżajmy się do zwierzęcia. Strach ma tylko wielkie oczy - podsumowuje Przemysław Piwecki.