80-latek był skarbnikiem w gnieźnieńskim oddziale Polskiego Związku Wędkarskiego. Sprzedawał znaczki wartościowe, które stanowiły opłaty członkowskie i opłaty za wędkowanie. Przyjmował pieniądze, jednak się nie rozliczał. Tłumaczył początkowo, że część znaczków spalił. Udowodnienie mu że kłamie wymagało od prokuratury prawie dwuletniego śledztwa i przesłuchania kilkuset wędkarzy, ujawnienia rzekomo spalonych znaczków w legitymacjach oraz dwukrotnego zasięgnięcia opinii biegłego.
Teraz - zamiast na rybki - wędkarz oszust może trafić za kratki na 5 lat.