Dziś prokuratura umorzyła śledztwo. Sprawę wywołała na konferencji prasowej mieszkanka, która miała otrzymać z miasta urzędowe pismo o sprzedaży. Wiceprezydent Piły Beata Dudzińska uważa, że to byłą tzw. zwykła „ustawka”.
- Mnóstwo osób przesłuchano w tej sprawie, ale właściwie sprawy została wywołana przez jedną osobę podczas konferencji – mówi.-Pilski starosta Eligiusz Komarowski nazywa te zarzuty "pomówieniami". Twierdzi, że wspomniana konferencja prasowa była zorganizowana na prośbę wystraszonych mieszkańców.
- Uważam, że takie sprawy należy wyjaśniać, po to żeby nikt z mieszkańców nie był stawiany przed faktem dokonanym. Chociaż w taki sposób, że otrzymuje pismo, z którego treści wynika, że powinni się bać. Bo ci mieszkańcy się bali i wiem, że boją się do dzisiaj, że coś za ich plecami było ustalane – mówi.
Mieszkańcy kamienicy przy Śromiejskiej 22 wciąż boją się o własne cztery ściany.