Starosta z PO chwali się, że odrobił już zadłużenie poprzedników z PiS. Radni Prawa i Sprawiedliwości zarzucają mu "kreatywną księgowość".
Jeszcze w 2018 roku, kiedy przejęliśmy władzę w powiecie od PiSu, sytuacja finansowa była bardzo zła, zagrażała zachwianiu stabilności, mieliśmy deficyt na poziomie 17 milionów. Z ostatnich informacji wynika, że obecnie dzięki programowi ostrożnościowemu odrobiliśmy deficyt, a nawet mamy 8 milionów na plusie
- twierdzi starosta Piotr Gruszczyński (z PO)
Tymczasem radny powiatowy PiS Marcin Makohoński twierdzi, że starosta "zapomniał" do stanu finansów doliczyć kredyt, jaki na dokończenie rozbudowy wziął Powiatowy szpital W Gnieźnie, który przecież też jest jednostką powiatową, co powoduje, że według radnych PiS zadłużenie powiatu gnieźnieńskiego osiągnęło około 80 mln zł.
Jednak władze powiatu upierają się, że 8-milionowa nadwyżka posłuży na wspomożenie powiatowego szpitala w Gnieźnie, który zmaga się z pandemią.