Sąd Okręgowy w Poznaniu nie znalazł żadnych podstaw, by zawiesić wykonanie kary. 73-letnia kobieta weszła na pasy na zielonym świetle. Po potrąceniu zmarła w szpitalu. Jej syn Paweł Szymański tylko częściowo był dziś zadowolony z wyroku sądu.
Moim zdaniem powinien dostać minimum dwa, albo trzy lata. To jest dla mnie za mały wyrok. Moja mama była zdrowa, on jechał tramwajem, wjechał w przystanek. Moja mama przechodziła na zielonym świetle. Dwie, czy trzy osoby zdążyły uciec, bo były młodsze, a moja mama w ostatniej chwili zauważyła nadjeżdżający tramwaj i dostał tylko rok, ale jakaś sprawiedliwość istnieje. Z tego, co wiem, to po ogłoszeniu wyroku w Sądzie Rejonowym od razu został zwolniony.
Z dowodów zebranych w sprawie wynika, że oskarżony Dawid Ż. nie hamował przed przejściem dla pieszych. Mógł przysnąć. Kiedy podjął próbę zatrzymania tramwaju, było już za późno. Jak wyliczył biegły, skład potrzebował ponad 20 metrów, żeby się zatrzymać. Do wypadku doszło w kwietniu ubiegłego roku na ulicy Hetmańskiej.
Już w pierwszej instancji motorniczy został skazany na rok bezwzględnego więzienia i zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Dziś ten wyrok podtrzymał Sąd Okręgowy. Oskarżonego ani jego obrońcy nie było dziś w sądzie.