Arkadiusz Bujak z Urzędu Miasta Poznania mówi, że głosowania nie można połączyć z wyborami samorządowymi, bo zabraniają tego przepisy. "Nad czym ubolewam, bo mogłoby to pozytywnie wpłynąć na frekwencję" - mówi urzędnik i podaje szacunkowe koszty organizacji wyborów osiedlowych.
Główny koszt to diety. My przewidujemy, że w zależności od tego ile ostatecznie będzie obwodów, co się przełoży na liczbę komisji, w zależności czy będzie pełne wypełnienie komisji, czy mniejsze, to sam koszt diet będzie między 500 i 600 tysięcy złotych, a koszt całych wyborów pewnie grubo przekroczy milion złotych
- mówi Arkadiusz Bujak.
Poznańscy radni podnieśli właśnie stawki dla osób zasiadających w komisjach w wyborach osiedlowych. Ich członkowie dostaną 500 złotych, zastępcy przewodniczącego 550 złotych, a przewodniczący 650 złotych .
W Poznaniu działają 42 rady osiedli. Odpowiadają za drobne remonty i inwestycje na osiedlach. Urzędnicy konsultują z nimi także różne decyzje. W frekwencja w tych wyborach wyniosła ostatnio około 10 procent.