Zwierzę stwarzało zagrożenie dla siebie oraz kierujących pojazdami. Na miejscu musieli interweniować strażnicy miejscy. Psa udało się łatwo schwytać.
"Był bardzo ufny i spokojny" – podkreśla Anna Nowaczyk ze Straży Miejskiej Miasta Poznania.
Bardzo pomocna była obroża, przy której był przypięty telefon do właściciela. Kilkanaście minut później mężczyzna był już na miejscu. W rozmowie ze strażnikami bardzo przepraszał, że nie dopilnował swojego pieska. Nie zamknął bramy, przez którą piesek się wydostał.
Mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 250 złotych. Przed wejściem w życie nowych przepisów, maksymalna grzywna za niezachowanie środków ostrożności w trzymaniu zwierzęcia wynosiła 200 złotych. Obecnie, gdyby zachowanie psa doprowadziło do niebezpiecznego zdarzenia, właściciel mógłby zapłacić nawet 500 złotych mandatu.
W zeszłym roku strażnicy miejscy wystawili w sumie 161 tego typu mandatów, ale według dawnych przepisów. Do schroniska przewieźli natomiast 238 bezpańskich psów. Część z nich znalazła się tam właśnie przez nieuwagę swych właścicieli.