- Były w złym stanie i po kontroli zostały zabrane do gospodarstwa pod Inowrocławiem - mówi Grzegorz Bielawski z trzcianeckiego pogotowia dla zwierząt.
Właścicielka gospodarstwa twierdzi, że usiłowała pomóc koniom, dawała koniom wlasną paszę i odrobaczyła je, a Norweg w ogóle się nimi nie interesował. Burmistrz Krzyża Wielkopolskiego powołał komisję, która zbada warunki, w jakich przybywały konie. Postępowanie prowadzi także policja.