Najwięcej psich odchodów jest w miejscach, gdzie w okolicy nie ma terenów zielonych. Sprzątanie jest łatwe – mówi Radosław Weber ze Straży Miejskiej.
Odchody można wrzucić do zwykłego kosza przy ulicy, ale są też specjalne pojemniki, które administracje osiedlowe czy miasto ustawiają. Problem z niesprzątaniem po czworonogach dotyczy tak naprawdę całego miasta i zdarzają się w różnych lokalizacjach głosy mieszkańców, że właściciele psów nie sprzątają. Bardzo często dzieje się to tam, gdzie są kamienice na Wildzie, na Łazarzu
- wyjaśnia Radosław Weber.
Właściciele psów widzą problem. Sami przyznają, że nie wszyscy sprzątają po czworonogach.
- Nie, nie sprzątają. W parku to się jeszcze ukryje. Poza parkiem jest masakra.
- Jest tragedia. Po prostu idzie się ulicą i jest tragedia. Wielu osobom zwracam uwagę, ale nie reagują.
- Potem źle patrzą na psiarzy, bo nie wszyscy psiarze sprzątają. Są tacy i tacy, ale powinno się jednak sprzątać
- komentują właściciele psów.
Miasto próbuje walczyć z problemem, wystawiając specjalne kosze i tabliczki informujące o obowiązku sprzątania. Za niesprzątanie grozi mandat.