Sytuację opisał w mediach społecznościowych, gdzie twierdzi, że za zgodą proboszcza Kościoła Mariackiego wystawił swoje stoisko na terenie należącym do parafii. Strażnicy miejscy polecili znanemu podróżnikowi usunięcie stanowiska, z czym się on nie zgodził. Po chwili mieli oni pojawić się z urzędnikiem, którego polecenia Cejrowski posłuchał.
Do sprawy odniósł się Daniel Stenzel rzecznik Prezydent Gdańska, którego zdaniem Cejrowski przebywał na terenie Jarmarku Dominikańskiego nielegalnie, bez wymaganych zgód i wniesienia odpowiedniej opłaty. Powiedział też, że podróżnik powinien być wdzięczny, że sprawa zakończyła się w tak łagodny sposób, ponieważ według kodeksu wykroczeń za nielegalny handel grozi mandat w wysokości do 500 zł oraz przepadek towaru.
Cejrowski otrzymał jedynie upomnienie, po czym zmienił miejsce pobytu.
Czy na wszystkich straganach sprawdzali pozwolenia , czy
"życzliwi " lub tajniacy prezydentowej doniesli na wrogi element w Gdansku.