Myślę, że wszystkie prace zakończą się pod koniec lipca – mówi Waldemar Ligma, dyrektor wolsztyńskiej parowozowni:
Nasza Pt47-65, potocznie nazwana „Pytą” albo „Petuchą”, w tej chwili stoi na hali w Lesznie. Tam mamy dużo lepszą infrastrukturę, dużo lepszą przestrzeń i możemy kończyć prace przy tej lokomotywie. Tam i resory są do zrobienia i pierwsza oś toczna pojechała na tzw. „obtoczkę”. W tej chwili zakłady w Meiningen (Niemcy-przyp. red.) część prac wykonują dla nas. Czeka nas jeszcze przejrzenie pozostałych elementów, smarownic no i malowanie parowozu. Myślę, że wszystkie prace zakończą się pod koniec lipca
- wyjaśnia Waldemar Ligma.
Po remoncie lokomotywa ma już o „własnych siłach” wrócić z Leszna do Wolsztyna, gdzie 19 sierpnia weźmie udział w Paradzie Parowozów.
Tymczasem w Wągrowcu trwa remont kotła kolejnej wolsztyńskiej lokomotywy OL49-59, która ma wrócić do Wolsztyna pod koniec przyszłego roku. W przyszłym roku jest także szansa na powrót na tory parowozu TKi3, który będzie obsługiwał przejazdy turystyczne.