Przyczyną był wyciek wapna z terenu cukrowni. Sytuacja była nietypowa, bo o pomoc w zamknięciu drogi służby ratunkowe poprosiły… kolej. W piątek krótko po 16 straż pożarna została powiadomiona, że na drogę przy cukrowni wylała się gęsta substancja. Strażacy opisują ją jako maź i mówią, że to było płynne wapno, które wypłynęło ze zbiornika, a jest używane w procesie produkcji cukru.
Udrożnieniem jezdni zajęły się jeden zastęp strażaków, policja i służby komunalne. Aby do zamknięcia drogi nie angażować zbyt wielu mundurowych, strażacy poprosili kolej, by ta zamknęła przejazd w ciągu drogi 432. W ten sposób dojazd do miejsca wycieku z jednej strony został uniemożliwiony mechanicznie. Utrudnienia trwały dwie godziny. Nikt nie ucierpiał, a jak mówią strażacy, największym zagrożeniem była śliska droga.