Podpalił dom z matką i dwójką dzieci w środku - trafił już ręce policji
Szamotulscy policjanci zatrzymali 36-letniego mężczyznę, podejrzanego o usiłowanie zabójstwa poprzez podpalenie domu.
W szpitalu pozostaje jeszcze żona mężczyzny. Ich młodszy, 14-letni syn zginął w wypadku.
Kierowca BMW, który podczas wyprzedzania uderzył w auto, którym podróżowała czteroosobowa rodzina, był pijany, miał półtora promila alkoholu. Trafił do aresztu.
Jak mówi rzecznik szpitala Paweł Gawroński - w placówce pozostaje jeszcze kobieta, ale jej stan lekarze określają jako stabilny.
Szpital opuścili ojciec i syn. Ojciec był na oddziale chirurgicznym, a dziecko na oddziale chirurgii i traumatologii dziecięcej. Obaj w stanie dobrym zostali dzisiaj wypisani do domu. Natomiast w szpitalu pozostanie jeszcze mama, która znajduje się na oddziale neurochirurgicznym i jest po operacji w obrębie kręgosłupa. Jest w stanie stabilnym, bezpiecznym, bez zagrożenia życia.
Kierowca BMW, który zderzył się czołowo w Volkswagenem Golfem, jest właścicielem szkoły nauki jazdy. Sąd Rejonowy w Kaliszu postanowił, że mężczyzna trafi na najbliższe trzy miesiące do aresztu. Grozi mu do dwunastu lat więzienia.
Szamotulscy policjanci zatrzymali 36-letniego mężczyznę, podejrzanego o usiłowanie zabójstwa poprzez podpalenie domu.
Pięć dni na przetestowanie się w kierunku koronawirusa będą mieć nauczyciele z Poznania i powiatu poznańskiego.
W czwartek powinny być znane przyczyny śmierci 21-latka z Bielejewa w powiecie szamotulskim. Młody mężczyzna zmarł podczas nocy sylwestrowej.