Zbigniew Madoński - nowy w POSiR

Z jednej strony taki stan rzeczy cieszy ekologów czy miłośników zwierząt, z drugiej - martwi rolników, ale także myśliwych i leśników. Zwierzęta czynią szkody nie tylko w lasach, np. sarny czy jelenie i daniele obryzgają młode drzewa. Jak twierdzi Aleksander Świgoń, leśnicy z tym problemem dają już sobie radę.
Myśliwi i leśnicy nie potrafią jednoznacznie powiedzieć jakie są przyczyny tak dużego wzrostu pogłowia zwierzyny w lasach. Z pewnością jest ich kilka: dobre warunki bytowania i duża ilość pożywienia także na okolicznych polach, w ostatnich latach - z małymi wyjątkami - niezbyt ciężkie zimy, a do tego akcje dokarmiania zwierząt. Można dodać, że jelenie, dziki czy daniele w tej części Wielkopolski nie mają naturalnych wrogów.
Za pokrycie rolniczych strat spowodowanych przez zwierzęta odpowiedzialni są myśliwi. Rocznie koła łowieckiego z leszczyńskiego wydają na to ponad pół miliona złotych.
O pogłowiu dzikiej zwierzyny - po przeprowadzonym najnowszym spisie powszechnym zwierząt w lasach wokół Leszna - Jacek Marciniak rozmawiał z nadleśniczym Aleksandrem Świgoniem. (rozmowa poniżej)