Żeglarze alarmowali o opadającej wodzie od początku września. Ich łodzie utknęły na mieliznach. Mimo, że od czwartku do jezior pompowana jest woda z rzeki, w dalszym ciągu sytuacja jest trudna.
Zasilanie jezior wodą z Warty potrwa tak długo aż zniknie zagrożenie. Zapłacą za to samorządy. Akweny wchodzą w skład systemu chłodzenia konińskich elektrowni. Żaden ze specjalistów nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić co było przyczyną tak drastycznego ubytku wody. Zdaniem fachowców nie bez znaczenia było gorące lato i brak opadów.
jest dla kogoś ;a nie dla szerzej rozumianej społeczności lokalnej
Więc on zawsze będzie jakimś iXiʼnskim od Ygrekowania
co znacza że od OMAMIANIA tych którzy często chcieliby
usłyszeć o NIEINGERENCJI W ŚRODOWISKO NATURALNE
lub MAŁEJ SZKODLIWOŚCI CZYNU ...
No cóż GWAŁCICIEL TEŻ MOŻE BYĆ OJCEM
a OJCIEC to WIELKIE SŁOWO !
PS Wystarczy by odbiornik radiowy w samochodzie
zrobił reset ,a fala sama się ustawi na znanym
sygnale rozgłośni w której o gwałcicielach nigdy się nie wspominało
A może odwrotnie !