Podpalenie zlecił 46-letni mieszkaniec Leszna, który chciał zniszczyć obciążające go dokumenty. Materiały dotyczyły wyłudzania kredytów w wysokości 3,5 mln oraz 300 tysięcy złotych.
Andrzej Borowiak ocenia, że w leszczyńskiej komendzie nie doszło do żadnych zaniedbań. - Budynek jest zabezpieczony zgodnie ze standardem. Dokumenty są przechowywane w zamkniętych metalowych szafach ale idealnych zabezpieczeń nie ma. Nawet najlepiej zabezpieczone muzea są okradane. Zapewniam, że zabezpieczenia komendy policji w Lesznie są odpowiednie - mówi.
W sobotę w nocy strażacy odebrali zgłoszenie o pożarze w pokoju Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą komendy policji w Lesznie. Pomieszczenie doszczętnie spłonęło. Straty oszacowano na 100 tysięcy złotych. Do aresztu trafiły trzy osoby mające związek z podpaleniem. Zleceniodawca, podpalacz i pośrednik. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Jak to możliwe, że sprawca włamał się do komendy i podpalił pomieszczenie pytał nasz reporter (posłuchaj)