Okazało się, że samych książek, ale też na przykład płyt z muzyką czy filmami jest ponad 140 tys.
Jak mówi Katarzyna Wojtaszak - niektóre obiekty zaginęły... Są w dokumentach, a nie ma ich w rzeczywistości.
Z liczącego ponad 140 tys. księgozbioru nie udało się odnaleźć jedynie niewiele ponad 200 pozycji, które zniknęły. Oznacza to, że system biblioteczny jest szczelny. Etykiety, które są w naszych książkach dobrze zabezpieczają zbiory
- tłumaczy Katarzyna Wojtaszak.
Przy okazji liczenia książek znaleziono też wiele nietypowych rzeczy - m.in. widokówki i listy czytelników. Ostatni raz książki bibliotekarze liczyli 3 lata temu. Kolejne za 3 lub 4 lata.