Chodzi o skandaliczny marsz z 11 listopada w Kaliszu. Według Porozumienia, organizatorzy wydarzenia zarobili na sprzedaży koszulek, książek i flag niemałe pieniądze za które kupujący nie otrzymali paragonu.
"To, co robi Wojciech O. to teatr dla naiwnych. To jest biznes, który chcemy ukrócić" - mówi szef kaliskiego Porozumienia Szymon Furman:
Który z zawodu jako reżyser, ma świadomość jak przykuć uwagę ludzi, żeby wokół jego osoby pojawiło się zainteresowanie i jak zarobić pieniądze. I te pieniądze były zarobione. Z naszych informacji wynika, że kwota jaka była podczas tego marszu zarobiona to 350 tys. do 500 tys. złotych. Niestety z naszych obserwacji wynika, że wszystkie rzeczy sprzedawane na tym marszu, jak koszulki, flagi, gadżety, książki, nie były w żaden sposób udokumentowane, nikt nie otrzymał paragonu czy innego dowodu potwierdzenia sprzedaży
- mówi Szymon Furman.
Porozumienie złożyło do Urzędu Skarbowego wniosek o przeprowadzenie kontroli skarbowej wobec Marcina O. i Wojciecha O., którzy byli głównymi organizatorami marszu w Kaliszu 11 listopada. Członkowie Porozumienia podkreślają, że sprzedany towar nie był wprowadzany do żadnej kasy fiskalnej, co w świetle przepisów oznacza ukrywanie dochodów.