Grozi im do trzech lat więzienia. Jak powiedział nam rzecznik poznańskiej policji Andrzej Borowiak - zarzuty dotyczą naruszenia nietykalność cielesnej policjantów pełniących obowiązki służbowe. Po przesłuchaniu cała trójka ma być zwolniona do domów.
- Na podstawie materiału dowodowego, który został zebrany w sprawie incydentu, do którego doszło na ul. Święty Marcin w Poznaniu, zostały sformułowane zarzuty z art. 222 par 1. Mówią one, że osoba, która narusza nietykalność cielesną policjantów na służbie naraża się na odpowiedzialność i grozi jej kara do trzech lat więzienia - wyjaśnia Borowiak.
Jak informowaliśmy wcześniej - to działacze związani z poznańskim środowiskiem anarchistycznym.
Jednocześnie policja odrzuca oskarżenia o brutale zachowanie w Poznaniu. Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk wyjaśnił, że podczas próby odbicia zatrzymanych, funkcjonariusze użyli gazu pieprzowego. Dodał, że policja nie zachowała się brutalnie. - Nie ma zgody i nie ma przyzwolenia na to, aby atakować policjantów, którzy stoją na straży prawa. Oskarżenia o brutalność policji w tej właśnie interwencji są zupełnie bezpodstawne - powiedział.
Komendant Główny Policji poinformował, że po ataku w Poznaniu zatrzymane zostały trzy osoby - dwaj mężczyźni w wyniku 27 i 44 lat oraz 34-letnia kobieta.
Jarosław Szymczyk podsumował, że tak zwane Czarny Protest, organizowany przez przeciwników zaostrzenia prawa antyaborcyjnego, zorganizowano w 143 miejscach w Polsce. Łącznie wzięło w nich udział około 98 tysięcy osób. Według policji w poznańskim czarnym proteście wzięło udział 8 tysięcy osób.
Platforma Obywatelska chce by szef MSWiA wyjaśnił okoliczności wczorajszych wydarzeń w Poznaniu. Ma być o tym mowa na wieczornym posiedzeniu sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji.
IAR/Jacek Butlewski/szym