Historyczny sukces polskiego hokeja na trawie!

Joanna Gzyl twierdzi, że w lokalnej prasie ma się ukazać artykuł dyskredytujący ją w oczach opinii publicznej.
Artykuł ma zawierać kłamliwe oskarżenia, jakobym przed kampanią wyborczą na burmistrza Szamotuł kontaktowała się z inwestorem i domagała środków finansowych na kampanię. Chcę temu stanowczo zaprzeczyć i zdementować. Taka sytuacja nigdy nie miała miejsca
- zarzeka się radna.
Joanna Gzyl przyznaje, że spotkała się z inwestorem w listopadzie 2023 roku, ale nie była to jej inicjatywa. Nieopublikowane jeszcze rzekome sugestie, jakoby domagała się środków na kampanię, nazywa "czarnym piarem" i "manipulacją opinią publiczną". Grozi niewymienionej z nazwy redakcji i autorowi rzekomej publikacji konsekwencjami prawnymi.
Nie podejmowałam żadnych działań mających na celu forsowanie jakiejkolwwiek inwestycji. Nie działałam wbrew przepisom prawa. Moje działania jako radnej rady miasta i gminy wynikają tylko i wyłącznie z troski o dobro mieszkańców Pamiątkowa i naszej gminy, a nie prywatnych interesów, czy politycznych pobudek
- przekonuje radna.
Joanna Gzyl zagłosowała za wywołaniem planu miejscowego dla Pamiątkowa, podobnie jak prawie wszyscy obecni na sesji 18 grudnia radni. Wstrzymał się jedynie radny, który zawodowo związany jest z jedną ze spółek inwestora. Teraz liderka szamotulskiej opozycji przyznaje, że był to błąd, bowiem w planach dotyczących Pamiątkowa nie uwzględniono opinii mieszkańców.
Jak już informowaliśmy, burmistrz Szamotuł wycofał się planów inwestycji w Pamiątkowie po burzliwym spotkaniu z mieszkańcami. Zapowiedział, że na najbliższej sesji złoży wniosek o unieważnienie uchwały dotyczącej planu miejscowego.