Ewa Zgrabczyńska została zatrzymana na początku marca. Według prokuratury, miała dopuścić się oszustwa i działać na szkodę miasta. Po przesłuchaniu została wypuszczone.
Jej obrońca podnosił, że zatrzymanie i doprowadzenie w kajdankach nie było zasadne, bo Ewa Zgrabczyńska stawiłaby się na wezwanie do prokuratury. Sąd był innego zdania. Uznał argumenty prokuratury, że po otrzymaniu wezwania, mogłaby wpływać na prowadzone śledztwo, w tym zeznania świadków. Prokurator prowadząca postępowanie tłumaczyła w sądzie, że była dyrektor już wcześniej ingerowała w prowadzone śledztwo i jej zdaniem po wezwaniu na przesłuchanie, mogłaby te działania zintensyfikować.
Sąd decyzję o zatrzymaniu i doprowadzeniu utrzymał w mocy. Jego decyzja jest już ostateczna.