Nawet milion Polaków cierpi na niewydolność serca. Pacjentów jest coraz więcej, bo dzięki nowoczesnym lekom i zabiegom, żyją dłużej.
W piątek, 20 października, w Poznaniu rozpoczęła się dwudniowa konferencja, poświęcona najnowszym metodom leczenia i diagnozowania chorych na serce. Przez 10 lat w Jesiennych Spotkaniach Kardiologicznych uczestniczyło już pięć tysięcy lekarzy z całej Polski.
Konferencja odbywa się w roku jubileuszy. Mija właśnie 50 lat od pierwszego przeszczepu serca. 40 lat temu po raz pierwszy zastosowano tak zwany balonik rozszerzający tętnicę, a od 15 lat przez tętnicę udową lekarze wszczepiają zastawki serca.
Choroby serca to epidemia XXI wieku.
- To także efekt starzenia się społeczeństwa - mówi profesor Ewa Straburzyńska-Migaj. - Paradoksalnie coraz skuteczniej leczymy choroby układu sercowo-naczyniowego. Leczymy coraz skuteczniej zawał serca, chorobę wieńcową, nadciśnienie tętnicze.
Kardiolodzy z poznańskiej kliniki coraz częściej kwalifikują chorych do przeszczepu serca, ale brakuje dawców.
- W związku z tym na świecie jest taka tendencja, że coraz większej liczbie chorych z niewydolnością serca, wszczepia się urządzenia, powiedzmy takie sztuczne serca. W Poznaniu mamy dwa takie wszczepienia - mówi profesor Ewa Straburzyńska-Migaj.
Ale to nie jedyne nowości w kardiologii, z których korzystają pacjenci w Wielkopolsce. Lekarze wszczepiają coraz mniejsze rozruszniki serca, a poznański ośrodek od 2010 roku przeprowadził z powodzeniem ponad 40 przeszczepów serca.
- Zawsze byliśmy w czołówce postępu kardiologicznego. Kilkanaście lat temu weszliśmy do leczenia ostrych zespołów wieńcowych w Polsce i potem już poszło - dodaje pomysłodawca poznańskich konferencji kardiologów profesor Stefan Grajek.