Burmistrz Murowanej Gośliny trafi do aresztu. Jedną z przesłanek była "obawa matactwa"
Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto przychylił się do wniosku prokuratury w sprawie korupcji w podpoznańskiej gminie.
"Zdajemy sobie sprawę, że ta komisja nie ma kompetencji komisji śledczej" – mówi senator Jan Filip Libicki z PSL, który głosował za jej powołaniem.
Ponieważ większość rządowa nie chce powołać takiej komisji, a ma większość w Sejmie, staramy się to zrobić w tej izbie, gdzie opozycja ma większość, zdając sobie oczywiście sprawę z tego, że ta komisja nie ma kompetencji komisji śledczej, więc nie będzie mogła tak szeroko zdobywać informacji, jak mogłaby to zrobić komisja śledcza
- mówi Jan Filip Libicki.
Podobnego zdania na temat skuteczności samej komisji jest senator Magareta Budner z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
To było dość szeroko wyjaśniane w czasie pytań do pana senatora, który jest obecnie przewodniczącym tej komisji. Wydaje mi się, że (komisja – przyp. red.) nie ma wystarczających instrumentów, żeby wyjaśniać tego typu sprawy. Myślę, że to nie jest to miejsce i te osoby, które powinny to wyjaśniać, ale czas pokaże. Zobaczymy
- mówi Magareta Budner.
W senackiej komisji ds. wyjaśnienia afery Pegasusa zasiadają Marcin Bosacki (KO), Jacek Bury (KO), Gabriela Morawska-Stanecka (PPS), Michał Kamiński (PSL), Magdalena Kochan (KO), Sławomir Rybicki (KO), oraz Wadim Tyszkiewicz (niezrzeszony). Nie zgłosił się do niej żaden z senatorów z Prawa i Sprawiedliwości.
Za powołaniem komisji głosowało 52 senatorów, przeciw było 45. Nikt nie wstrzymał się od głosu, a jedynym senatorem z PiS, który zagłosował za powołaniem tej komisji był Jan Maria Jackowski.
Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto przychylił się do wniosku prokuratury w sprawie korupcji w podpoznańskiej gminie.
Spłonęło poddasze domu, w którym mieszkała 5-osobowa rodzina z dziećmi. Pożar wybuchł ok. godziny 3 nad ranem w miejscowości Łąkie w powiecie złotowskim.
Czy dwóch strażników miejskich z podpoznańskiego Puszczykowa znęcało się nad dzikiem? Na to pytanie będzie musiał odpowiedzieć Sąd Rejonowy w Poznaniu. Dziś na pierwszej rozprawie strażnicy nie przyznali się do winy.