Około południa zderzyły się tramwaje linii 7 i 12. Motorniczy z nieznanych przyczyn wjechał w stojący na czerwonym świetle pojazd.
Poszkodowanych jest blisko 30 osób. 2 osoby ciężko ranne zostały zabrane helikopterem do szpitala w Puszczykowie. Pasażerowie z najlżejszymi obrażeniami trafili do specjalnie wyznaczonego autobusu. Z kobietą podróżującą tramwajem numer 7 rozmawiał nasz reporter.
Zatrzymaliśmy się. Prawdopodobnie dla nas było czerwone światło. Z tyłu tramwaj. Wjechał z dużą siłą w nas. Był straszny huk. Zaczął lecieć kurz w tramwaju. Krzyczeliśmy, żeby pani otworzyła drzwi, bo zrobiło się nagle strasznie duszno. Wyszliśmy. Dużo osób rannych było w naszym tramwaju. Dużo osób leżało na ziemi
- mówi kobieta.
Najbardziej ucierpiał motorniczy tramwaju. Był zakleszczony w kabinie i strażacy musieli uwolnić go przy pomocy nożyc i rozpieraczy. Żaden z poszkodowanych nie jest w stanie bezpośredniego zagrożenia życia.
Okoliczności zdarzenia będzie wyjaśniać prokuratura i policja. Na miejscu interweniowało 10 zastępów straży pożarnej.
Ruch na rondzie Starołęka jest częściowo wznowiony. Z powodu wypadku w okolicy stoją tramwaje, bo został wyłączony prąd. 7 i 12 zostaną zabrane z torowiska po zakończeniu oględzin prokuratora.