Zastępca Prokuratora Okręgowego do Spraw Wojskowych płk Bartosz Okoniewski przekazał Radiu Poznań, że śledztwo w sprawie wypadku zostało wczoraj umorzone.
U podstaw takiej decyzji leżały ustalenia faktyczne poczynione w toku postępowania przygotowawczego, w szczególności zeznania świadków, oględziny monitoringu, oględziny dokumentacji związanej z przedmiotowym pojazdem mechanicznym, jego przewożeniem i transportowaniem na samym terenie Muzeum Broni Pancernej. Z poczynionych ustaleń wynika, iż przedmiotowe zdarzenie było nieszczęśliwym wypadkiem, do którego nie przyczyniły się osoby trzecie, czyli żaden z innych pracowników muzeum, ani też osób, które były obecne podczas przemieszczania tego pojazdu na terenie muzeum
- mówi płk Bartosz Okoniewski.
Prokuratura wzięła pod uwagę wyniki kontroli Państwowej Inspekcji Pracy i opinię biegłego z zakresu zasad BHP. Śledczy nie zdecydowali się na postawienie zarzutów nikomu z kadry Muzeum Broni Pancernej. Decyzja o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocna, więc można się od niej odwołać.
W wypadku zginął 56-letni Witold Marcińczyk. Był kierownikiem sekcji konserwacji w muzeum.