Zasada działania „patrolu” jest prosta; dwóch pracowników, którzy na co dzień zajmują się miejską zielenią i utrzymaniem czystości, na zmianę jeżdżą rowerem po mieście. Ciągną za sobą specjalną zieloną przyczepkę z narzędziami, dzięki czemu niektóre prace wykonują na miejscu, te cięższe zgłaszają do centrali.
Naszym zdaniem mniejsza jednostka szybciej dostrzeże zabrudzenia czy chorobę trawiącą krzewy lub drzewa – tłumaczy założenia projektu wiceprezydent Piły Beata Dudzińska.
Przypomnę połowa naszego miasta, to tak naprawdę tereny zielone: parki czy skwery. Dlatego mamy o co dbać. Myślę, że Zielony Rowerowy Patrol jest w stanie zauważyć więcej niż kierowcy samochodów, którzy na co dzień dbają o czystość i porządek, dbają o zieleń. Te interwencje, których pracownik na rowerze nie może sam dokonać, to wówczas zgłasza do Zarządu Dróg i Zieleni w Pile, wtedy już tak systemowo dokonujemy interwencji
- wyjaśnia Beata Dudzińska.
Jak na razie po Pile jeździ tylko jeden „patrol”. Jeśli pomysł się sprawdzi, miasto nie wyklucza, że ta liczba się zwiększy.