Najpierw trafiła do policyjnej izby zatrzymań, a wkrótce przed oblicze Sądu. Wczoraj usłyszała wyrok: 2 lata ograniczenia wolności w postaci 20 h miesięcznie prac społecznych, do tego 5 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz pokrycie kosztów postępowania.
W takich przypadkach policjanci stosują tryb przyspieszony. Oznacza to, że w ciągu maksymalnie 48 godzin od zatrzymania kierowca staje przed sądem.