Jesteśmy zdziwieni, ponieważ pierwsza informacja była taka, że żłobek otrzymuje dofinansowanie, to już liczyliśmy, że będziemy płacić mniej. Okazuje się, że będziemy płacić tyle samo. 1490 złotych, czyli praktycznie tyle samo co w sierpniu, różnica może wynosić kilkadziesiąt złotych. Pomimo wsparcia z urzędu miasta
- mówi jeden z rodziców.
Żłobek nie korzystał dotychczas z miejskiego dofinansowania. Jak przekazał nam właściciel, Przemysław Ziembora, opłaty były zaniżone, żeby w ogóle utrzymać placówkę. Przedsiębiorca mógł sobie na to pozwolić, bo prowadzi więcej takich obiektów.
Właściciel wskazuje też na zasady miejskiego konkursu. Żłobki po zawarciu umowy z miastem nie mogą zmieniać wysokości opłat. A czas trwania dofinansowania został w tym roku wydłużony do dwóch lat. "To zabezpiecza rodziców" - twierdzi miejska radna Maria Lisiecka-Pawełczak.
Czas umowy jest na tyle wystarczający, że rodzic, jeśli jego dziecko będzie pierwszy rok chodziło do żłobka, ma w pewnym sensie zapewnienie, że ten żłobek do końca uczestniczenia dziecka będzie miał to dofinansowanie. Też nie przyświecał nam taki cel, żeby móc w przeciągu roku zmieniać umowy dla rodziców
- mówi Maria Lisiecka-Pawełczak.
Zasady umowy przewidują możliwość małej korekty opłat. Przelicznik musi ściśle odpowiadać jednak wzrostowi inflacji.
Jest jeszcze jedna niekorzystna dla właścicieli żłobków zmiana. W poprzedniej edycji konkursu dofinansowanie wynosiło 600 złotych. Teraz jest o 100 złotych niższe. Z drugiej strony środki otrzyma więcej placówek. Miasto przeznaczyło na ten cel w sumie 25 milionów złotych.