Według prokuratury Tomasz J. najpierw zamordował żonę, a później celowo uszkodził instalację gazową i w ten sposób doprowadził do eksplozji. Zginęło pięć osób, kilkanaście zostało rannych.
Niespełna rok po tej tragedii poszkodowani, przedstawiciele służb i mieszkańcy Dębca modlili się w sąsiednim kościele w intencji ofiar. W nabożeństwie wziął udział między innymi dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie Włodzimierz Kałek.
- Pamiętam panią, która wtedy była w ciąży, a dziś już z ośmiomiesięcznym Eryczkiem. Bardzo się bała jak ta trauma wpłynie na dziecko, ale dziecko jest zdrowe. Spotkałem się też z Zuzią, którą przysypało i miała problemy ze wzrokiem, ale dziś to fantastyczne dziecko - mówi Włodzimierz Kałek.
Według dyrektora MOPR, wszyscy poszkodowani mają nowe mieszkania. Po wybuchu kamienica została rozebrana. Dziś ten teren jest ogrodzony, zalegają jeszcze gruzy dawnego budynku.