Rozstrzelanych działaczy AK ekshumowano w kwietniu 1945 roku. Udało się ustalić tożsamość tylko 30 pomordowanych. Ciała niezidentyfikowanych osób złożono we wspólnej mogile na cmentarzu Tynieckim. Tam także dziś złożono kwiaty i zapalono znicze.
O tych wydarzeniach trzeba przypominać - mówi prezydent Kalisza Krystian Kinastowski:
Co roku staramy się pamięć tych ludzi, którzy przecież nie musieli zginąć, bo była to końcówka obecności Niemców w Kaliszu. Te życia mogły być ocalone, ci ludzie mogli żyć i dalej pracować na rzecz miasta. To drastyczna historia. Myślę, że te podkaliskie lasy podobnych historii kryją trochę więcej, bo do podobnych sytuacji dochodziło m.in. w lesie winiarskim
- mówi Krystian Kinastowski.
Działalność w polskim podziemiu tak dużej liczby osób pochodzenia niemieckiego była dla nazistów wielkim zaskoczeniem. Dlatego aresztowanych konspiratorów osądzono i skazano w pokazowym procesie.
Niemcy dokonali tej masowej egzekucji na kilka dni przed wyzwoleniem Kalisza.