Jak mówi wójt gminy Marcin Wojtkowiak, doszło do tego dzień przed objęciem przez niego funkcji.
- Nie chciałbym używać nazwisk, ale wiemy, że tylko jedna osoba na dosyć wysokim stanowisku w gminie, która już tutaj nie pracuje, ingerowała w ten system. Nikt inny tego dnia na tym dysku nie pracował - mówi wójt. Pytany czy była to pani sekretarz odpowiada, że nie. - Czy był to były zastępca wójta? - pytamy. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - mówi Marcin Wojtkowiak.
Wójt podkreśla, że dokumenty udało się odzyskać, bo były "backupowane". W związku z tym on nie zamierza już nic z tym robić i dla niego temat jest zamknięty. - Sytuację opanowaliśmy - podkreśla rządzący Czerwonakiem.
Były wójt Jacek Sommerfeld pytany o tę sprawę odpisał nam, że nic na ten temat nie wie. Nie udało nam się dziś skontaktować z byłym zastępcą wójta.