NA ANTENIE: Motosygnały
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Rozpadające się domy, narastające konflikty. Jak rozwiązać problem koczowiska przy Lechickiej?

Publikacja: 04.02.2025 g.06:27  Aktualizacja: 05.02.2025 g.10:53 Adam Michalkiewicz
Poznań
Poznań chce pozyskać unijne pieniądze na mieszkania dla ludzi z koczowiska romskiego przy ulicy Lechickiej. O pomyśle podczas programu Radia Poznań "W punkt" mówiła wieczorem dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
w punky - Eliza Hajdenrajch - Radio Poznań
Nowe osiedle wstrzymane, problemy zostają. Spór o romskie koczowisko trwa / Fot. Eliza Hajdenrajch (Radio Poznań)

Według danych MOPR, na koczowisku żyje około 70 osób, a połowa z nich to dzieci. Mieszkańców jest mniej niż w poprzednich latach. Szefowa poznańskiego MOPR-u Anna Krakowska za unijne pieniądze chciałaby stworzyć tzw. mieszkania treningowe. 

To jest taka formuła, w której osoby dorosłe funkcjonują samodzielnie, ale przy dużym wsparciu specjalistów, w tym specjalistów z pomocy społecznej. To byłaby taka trochę proteza między tym co jest dzisiaj, a tym co by mogłoby być za chwilę w postaci mieszkania socjalnego, gdzie jesteś zupełnie samodzielny

- podkreśliła Anna Krakowska.

Mieszkania zamiast koczowiska? Plany MOPR budzą wątpliwości

MOPR zamierza walczyć o fundusze na takie mieszkania. Dopytywana o szczegóły dyrektorka MOPR przyznała, że na początek nie będzie to oferta dla wszystkich mieszkańców koczowiska.

Jeżeli przyniesie to pozytywne efekty, a takie mamy nadzieję, na pewno będziemy ten proces rozwijać

- mówiła Anna Krakowska. 

Mieszkaniec Winograd i radny osiedlowy Bartosz Werner nie jest przekonany do takiego rozwiązania. 

Ci mieszkańcy są przyzwyczajeni do zupełnie innego poziomu i innych standardów. Im tu nie jest źle

- zauważył.

Bałagan i zanieczyszczenia – sąsiedzi koczowiska mają dość

Sąsiedzi terenów przy ulicy Lechickiej w czasie programu "W punkt" zwracali uwagę na bałagan, który w okolicy robią mieszkańcy koczowiska. Pani Mirosława mówiła o wysypywaniu odpadów z kontenerów.

Dzieci wchodzą do tych wszystkich pojemników, gdzie są śmieci, wygrzebują, a starsi Romowie hakami wyławiają różne rzeczy, potem tego nie uprzątną i wiadomo jak to wygląda, jest później naśmiecone

- zaznaczyła pani Mirosława.

Według mieszkańców problemem jest także zanieczyszczenie powietrza. MOPR podkreśla, że żyjący na koczowisku dostają od miasta węgiel. Samorząd opłacił też ustawienie przenośnych toalet oraz odbiera z koczowiska śmieci. 

Spór o przyszłość terenu – zieleń czy nowe osiedle?

Radny osiedlowy z Piątkowa Przemysław Czechanowski uważa, że miasto powinno przejąć ten teren od prywatnego właściciela i przeznaczyć go pod zieleń. Nie chce on, by w tym miejscu wybudowano bloki. 

Radny miejski Andrzej Prendke mówił natomiast o zaniedbaniach właścicielki terenu. - To co tu się dzieje jest odpowiedzialnością właścicielki, ale też pamiętajmy, że ktoś nielegalnie się wprowadził na jej teren - zaznaczył radny.

Goście programu "W punkt" byli zgodni, że koczowisko z ulicy Lechickiej nie zniknie szybko.

https://radiopoznan.fm/n/rmbCwd