Wywiad z chuliganem, odc. 82-Piotr Bączek

Modernizacja sprzed 6 lat, kiedy powstał tzw. chlebak nie rozwiązała problemów. Może zrobiło się trochę bardziej europejsko, bo pojawiły się ruchome schody, nowoczesne przestrzenie ale ciągle przejście przez dworzec jest sprawą niełatwą. Stary budynek dworca ma położenie, które trzeba wykorzystać - znajduje się między peronami, jest droga dojazdowa, wszystko blisko targów.
Sprawa stanęła na ostrzu noża w ubiegłym tygodniu. Miasto zwróciło się do Ministra Inwestycji i Rozwoju z wnioskiem o odebranie obiektu PKP. W piśmie czytamy, że "PKP, co jakiś czas, deklarowało chęć modernizacji dworca, ale brak było w tej sprawie jakichkolwiek konkretów i wiarygodnych terminów. 31 grudnia 2017 roku upłynął czas na wykonanie postanowienia umowy partycypacyjnej z marca 2011 roku. Zgodnie z nią miała zostać wybudowana kładka dla pieszych biegnąca od centrum handlowego, wzdłuż istniejącego budynku dworca kolejowego, aż do ul. Głogowskiej (koło Dworca Zachodniego."
Do dziś PKP nie zrealizowało tej umowy, choć inwestycja ta miała m.in. ułatwić dostęp do znajdujących się, w sporej odległości od nowego dworca, peronów 4-6. Miasto Poznań wielokrotnie postulowało także przywrócenie w starym budynku Dworca Głównego przestrzeni do obsługi podróżnych oraz konieczność zmian na placu Dworcowym. Dzień później do Poznania przyjechał wiceminister infeatsruktury. 2 tygodnie przed wyborami samorządowymi otwarta została puszka Pandory, zrobiło się zamieszanie. I ciekawe czy będą jakieś efekty? Państwu chcieliśmy zadać dziś pytanie: kto powinien zająć się starym dworcem w Poznaniu? Co powinno się tam znaleźć? Czy przywrócić zasadniczą część dworca z kasami do starego budynku? I co zrobić z chlebakiem?
Telefon do studia: 618 654 654.